Był jednym z najsłynniejszych zamków w Rzeczypospolitej! Jakie tajemnice kryje jego historia i legendy?

Wizualizacja Mateusza Staniszewa   

Zamek w Pińczowie – historia, upadek i legendy 

Ukryte w sercu Pińczowa Wzgórze Zamkowe skrywa historię pełną tajemnic, potęgi i najlepszej architektonicznych. Zamek, który przez stulecia dominował nad miastem, był świadkiem losów trzech potężnych rodów: Oleśnickich, Myszkowskich oraz Wielopolskich. Rezydencja łączyła funkcje obronne, administracyjne i reprezentacyjne, a mistrzowskie ręce Santi Gucci nadały jej niepowtarzalny charakter renesansowej architektury. Choć dziś zamek nie zachował dawnej okazałości, jego historia wciąż fascynuje turystów i historyków. W tym artykule przybliżę dzieje zamku w Pińczowie, jego rozkwit, upadek oraz marzenia o rewitalizacji, a także legendę o Elżbiecie Wielopolskiej, której duch ponoć wciąż nawiedza wzgórze!

Historia Zamku w Pińczowie: Oleśniccy i Myszkowscy 

Pisząc o zamku w Pińczowie, warto pamiętać, że na przestrzeni wieków jego wygląd ulegał licznym zmianom, a sam kompleks był systematycznie rozbudowywany. Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi już z 1400 roku, kiedy to Pińczów, położony nad brzegiem Nidy, wraz z warownią kupił biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki dla swojego brata Jana GłowaczaNa miejscu starszej warowni Oleśniccy wznieśli nowy zamek, którego budowa trwała około 30 lat i wymagała znacznych nakładów finansowych. Zamek w Pińczowie wzniesiono z olbrzymich, starannie obrobionych ciosów kamiennych, w górnych partiach stosując cegłę. Budowla miała plan czworoboku, a w jej centrum znajdował się dwukondygnacyjny donżon (wieża). Po śmierci Mikołaja Oleśnickiego, zamek przeszedł w ręce biskupa Piotra Myszkowskiego, który podjął się jego gruntownej przebudowy. Rozbudowano główny korpus, podwyższono skrzydła, wzniesiono nowe dachy oraz charakterystyczne cebulaste hełmy, a wnętrza poddano nowoczesnej wówczas modernizacji. Po śmierci biskupa rezydencję odziedziczył jego bratanek Zygmunt Myszkowski, kontynuując prace rozbudowujące zamek.


Fragmenty murów

Santi Gucci – architekt zamku

Całą przebudowę i rozbudowę zamku prowadził wybitny architekt i rzeźbiarz Santi Gucci. Jego pińczowskie warsztaty sprawowały kontrolę nad miejscowymi kamieniołomami i zakładami kamieniarskimi, dzięki czemu mógł w pełni wykorzystać lokalny surowiec, słynny pińczowski kamień, w swoich projektach. Gucci był twórcą wielu znakomitych budowli w Małopolsce, m.in. pałacu w Książu Wielkim, i przez lata pozostawał pod opieką oraz mecenatem rodu Myszkowskich, do których należał również pińczowski zamek. Artysta pracował dla nich aż do swojej śmierci w 1600 roku, nadając rezydencji wyjątkowy charakter łączący włoski renesans z rodzimą tradycją obronną. Dzięki staraniom Oleśnickich i Myszkowskich zamek w Pińczowie stał się jednym z najważniejszych ośrodków rezydencjalnych Małopolski. Łączył w sobie funkcje obronne, reprezentacyjne i administracyjne, tworząc imponujący kompleks architektoniczny, który przez stulecia stanowił symbol potęgi i prestiżu swoich właścicieli.

Historia upadku, czyli kto i dlaczego wyburzył zamek w Pińczowie?

Po śmierci ostatniego przedstawiciela rodu Gonzagów Myszkowskich w 1727 roku, zamek wraz z Ordynacją Pińczowską przeszedł w ręce rodu Wielopolskich. Już w 1783 roku rezydencja była opuszczona i zaniedbana, co zapowiadało jej powolny upadek. Pod koniec XVIII wieku margrabina Elżbieta Wielopolska podjęła decyzję o rozbiórce zamku, która przebiegała w dwóch etapach. Najpierw zniknęła pierwsza część zamku, a w połowie XIX wieku rozebrano pozostałe budowle, pozostawiając po imponującej rezydencji jedynie fragmentaryczne ślady.

Widok na Wzgórze Zamkowe od strony ul. Piłsudskiego 

Pozostałości zamku

Wielu turystów sądzi, że z zamku w Pińczowie nie zachowało się nic. To jednak nie do końca prawda. Choć sama budowla nie przetrwała próby czasu, w mieście wciąż można odnaleźć liczne ślady dawnej rezydencji, które przypominają o jej niegdysiejszej świetności. Do najcenniejszych pozostałości należą fragmenty murów obronnych – jeden z nich znajduje się przy ulicy Piłsudskiego, drugi w pobliżu boiska Liceum Ogólnokształcącego. Warto też zwrócić uwagę na zachowany pawilon ogrodowy, będący częścią dawnego ogrodu włoskiego, który niegdyś otaczał zamek. Niezwykle interesującym elementem jest również portal zamkowy, wmurowany w elewację XIX-wiecznej kamieniczki w centrum Pińczowa. Dziś wzgórze zamkowe pełni funkcję malowniczego miejsca spacerowego. Roztacza się z niego piękny widok na Pińczów i dolinę Nidy.

Prace archeologiczne i plany rewitalizacji

Zamek w Pińczowie, niegdyś jedna z najokazalszych rezydencji w regionie świętokrzyskim, od wieków pobudza wyobraźnię historyków, archeologów i mieszkańców miasta. Choć do naszych czasów nie zachowały się jego pełne mury, dzięki prowadzonym badaniom możemy dziś z coraz większą dokładnością odtworzyć wygląd tej niezwykłej budowli. Przełomowe znaczenie miały badania archeologiczne prowadzone w latach 1960–1962 pod kierunkiem wybitnego historyka sztuki prof. Adama Miłobędzkiego. Ich wyniki pozwoliły na odtworzenie rzutu zamku, pozyskanie wykopanych artefaktów oraz wykonanie pierwszej makiety obiektu. Kolejny etap badań przypadł na lata 2003–2006, kiedy to archeolodzy zidentyfikowali nowe fragmenty zabudowy zamkowej. Uzyskane dane stały się podstawą do opracowania koncepcji częściowej rekonstrukcji zamku, a także stworzenia szczegółowych dokumentacji naukowych. Owocem tych wieloletnich prac była również efektowna wizualizacja zamku, wykonana w 2018 roku przez Mateusza Staniszewa. Dzięki niej mieszkańcy i turyści mogą dziś zobaczyć, jak okazała była niegdyś zamek. 

Na koniec jeszcze legenda 

Zamek w Pińczowie, jak wiele dawnych warowni, skrywa w swoich murach niejedną tajemnicę. Według miejscowej legendy, w czasie potopu szwedzkiego miał zostać tu ukryty skarb – skrzynie pełne złota, srebra i drogocennych klejnotów. Skarb ten podobno zamurowano w jednej z komnat, jednak nikt nigdy nie poznał miejsca jego ukrycia. Szczególnie zdeterminowana, by go odnaleźć, była Elżbieta Wielopolska, która zleciła rozbiórkę części zamku w nadziei na odkrycie bogactw. Mimo ogromnego wysiłku, poszukiwania zakończyły się niepowodzeniem, a sama Wielopolska miała po śmierci błąkać się po zamkowym wzgórzu jako Biała Dama, wciąż strzegąc zaginionego skarbu. Nie mniej intrygująca jest legenda o tajemniczym tunelu, który miał łączyć zamek z centrum miasta, prowadząc podobno aż do kościoła św. Jana. Przejście to miało służyć do ewakuacji mieszkańców w razie zagrożenia. Choć wielu próbowało odnaleźć podziemny korytarz, jego istnienia nigdy nie potwierdzono.

Autor: Piotr Marcinkowski (architektoniczna@rewolta.org)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie tylko Pałac Saski. Jakie obiekty planowano i planuje się odbudować w najbliższych latach?

Nowe domy w tradycyjnym stylu potrafią zachwycić! Przegląd najlepszych pracowni

Konkurs na przedstawienie swojego pomysłu remont i rozbudowy budynku w Tarnowie